Pod moim poprzednim wpisem bloger qwardian (na portalu salon24.pl, gdzie wpis też zamieściłem) zacytował fragmenty pracy doktorskiej Salvadora Allende:
"Żydów charakteryzują określone rodzaje zbrodni. Oszustwo, fałszerstwo, oszczerstwo i przede wszystkim lichwa. Te fakty potwierdzają przypuszczenie, że rasa odgrywa ważną rolę w przestępczości.(...) Arabowie są przeważnie awanturnikami i bezmyślnymi leniuchami z tendencją do złodziejstwa.(...) Włosi z Południa w przeciwieństwie do tych z Północy oraz Hiszpanie mają skłonność do barbarzyńskich i prymitywnych zbrodni w afekcie i są emocjonalnie niedojrzali.”
Bloger qwardian doznawał pewnie uczucia niemałej satysfakcji, wklepując powyższe. Oto prawdziwa twarz bohatera lewicy! Jak przystało na typowego namiętnego internetowego dyskutanta, bloger qwardian ograniczył się do przepisania loci communes kursujących w internecie, zapożyczonych z artykułu Krystyny Grzybowskiej we "Wprost", które to loci communes w tekście Grzybowskiej zostały ściągnięte z książki Victora Fariasa "Salvador Allende: Antisemitismo y eutanasia" (ściągnięte może nie bezpośrednio, tylko z jakiejś gazety, omawiającej Fariasa, taki sposób "omawiania" książek jest w naszej żurnalistyce rozpowszechniony). Internet zna wiele takich "porażających" cytatów - cytatów z czwartej ręki.
Otóż nie są to własne słowa Allende, a...cytaty, ewentualnie streszczenie poglądów Cesare Lombroso. A poglądy te Allende poddał w swej pracy krytyce. Kwestia rasowego czy narodowego podłoża przestępstw zajmuje zresztą w pracy Allende wszystkiego...10 linijek. Ale cóż się dziwić blogerowi qwardianowi, skoro podobnym "krytycyzmem" wykazała się La Pasionaria prawicowego polskiego dziennikarstwa, godny wzór tegoż dziennikarstwa rzetelności i kwalifikacji intelektualnych, Krystyna Grzybowska? Beztrosko i radośnie streściła ona tezy oskarżającego Allende o rasizm i antysemityzm Victora Fariasa, nie zadając sobie kłopotliwych pytań o wartość tych tez. A kto by tam szukał jakiejś wydanej w Chile naukowej dysertacji z 1933 roku? Znaleźli się tacy, co poszukali, i pokazało się, że pani Grzybowska, zew polityczno-ideowy poczuwszy, skwapliwie dała się wykorzystać w roli tuby i bezpłatnej reklamy pewnemu berlińskiemu profesorowi spragnionemu łatwo i szybko uzyskanej sławy "demistyfikatora".
Nawet nie zadałem sobie trudu, by sprawdzić, czy Grzybowska pisała swój tekst już po ukazaniu się polemicznych odpowiedzi na książkę Fariasa (co by ją obciążało mocniej, niż bezkrytyczne zrzynanie z Fariasa). Szkoda czasu na grzebanie się w intelektualnej tandecie. Grzybowska porównuje Allende do Mengele, jego "poglądy" (tj. cytowane przez Allende poglądy Lombroso) do ustaw norymberskich...i jeszcze: "III Rzesza, jej ideologia i praktyka były bardzo bliskie Allende." Bo ponoć przyjął łapówkę od hitlerowskiej dyplomacji. Przy cytowaniu cytatów u Allende jako cytatów z Allende, już niepodobieństwem jest domagać się od red. Grzybowskiej umiejętności rozróżnienia teorii Lombroso od nazizmu.
Grzybowska jest natomiast - zapewne - kłamcą, gdy pisze, że Allende bronił przed ekstradycją Waltera Rauffa, wysokiego funkcjonariusza RSHA. Grzybowska w tym wątku też idzie za Fariasem, ale nawet bezmyślność jej nie usprawiedliwi - tu akurat podstawowe fakty łatwo było sprawdzić. Grzybowska czyni zarzut Allende, że ten, w liście do Wiesenthala, powołał się na chilijskie prawo, według którego zbrodnie Rauffa podlegają przedawnieniu. Czytając naszą płomienną aktywistkę walki piórem, można odnieść wrażenie, że był to li tylko pretekst. Ani słowa u Grzybowskiej o tym, że Allende miał ręce związane decyzją chilijskiego Sądu Najwyższego z roku 1963, oddalającą niemiecki wniosek o ekstradycję. Ani słowa o tym, że Chile odmówiło ekstradycji Rauffa również podczas rządów Pinocheta. Pani redaktor Grzybowska - jak łgać, to z finezją. U Pani łgarstwo ma wdzięk walca drogowego.
Wprost 24 - Dr. Jekyll & Mr. Allende
Wprost 24 - Dr. Jekyll & Mr. Allende